Po blisko 5 latach związku, mój ukochany oświadczył mi się. Moje zaskoczenie było naprawdę ogromne, ponieważ sądziłam, że ślub według niego jest zbędny. Jednak oboje byliśmy krótko przed trzydziestką i chyba uznał, że to już czas. Bez żadnego zawahania zgodziłam się, w końcu była to moja miłość życia, mój przyjaciel i wsparcie w każdej sytuacji. Nie mogłam podjąć innej decyzji i wiem, że nie ważne ile razy by mnie pytał czy jestem tego pewna, zawsze bym odpowiedziała „TAK”. Jestem wdzięczna, że los postawił go na mojej drodze.
Czas rozpocząć przygotowania
Po kilku tygodniach, jak emocje opadły po zaręczynach zaczęliśmy planować ślub. Dzień jaki sobie wybraliśmy nie był przypadkowy – tego właśnie dnia się poznaliśmy i zakochaliśmy od pierwszego wejrzenia. Wiem, że wiele osób nie wierzy w takie coś, jednak u nas tak właśnie było. Gdy sala była wybrana, sprawy w kościele również, przyszedł czas na wybór zaproszeń. Od razu wiedziałam, ze zaproszenia na ślub w stylu rustykalnym będą najlepszym pomysłem. Chciałam aby mój cały wystrój był właśnie w takim stylu. Jest on modny już od wielu sezonów i jestem przekonana, że za szybko nie pójdzie w odstawkę. Zaproszenia były przepiękne, skromne, jednak bardzo charakterystyczne. Wiele osób, które otrzymało zaproszenia, dzwoniąc do nas z potwierdzeniem swojego przybycia, zachwycało się, że jeszcze tak pięknych zaproszeń nie widziało. Byłam szczęśliwa, ponieważ i według mnie były wyjątkowe.
Bardzo pomocna okazała się firma, która pomogła nam stworzyć nasze zaproszenie marzeń. Wysłuchali naszych oczekiwań i wspólnie stworzyliśmy projekt, który naprawdę zachwycał. Nasze zaproszenia na długo zostaną w pamięci gości i naszej. Uwielbiam skromne rozwiązania, które jednak mają w sobie to coś, a tak właśnie było w przypadku naszych zaproszeń.